Świdrem do Wisły w letniej odsłonie

Otwock, 7.07.2013  

Zbliża się kolejna wyprawa.Tym razem kierunek: ujście Świdra do Wisły. Dlaczego bez wahania zakładam swój udział w tej wyprawie? Bo mnie Świder zdążył oczarować lipcową porą, już nie bladym świtem, jednak na tyle wcześnie, aby zdążyć zająć miejscówki przed plażowiczami, którzy przybyli około 9:00.

Mistrzowie fotografii z Good-Photo wyruszają w plener, zaraz po odkopaniu samochodu z piachu. Lekko zaspani, z zapasem napojów, idziemy na podbój Świdra, który okazuje się być już podbity przez niezmordowanych wędkarzy i śpiochów na wyspie. 

Ujście Świdra do Wisły

Podoba mi się jedna z teorii, że Świder swą nazwę wziął ze swej pokrętnej, meandrowatej natury. Inna teoria jest taka, że od wirów zwanych świdrami. Mimo, że wydaje się małą rzeczką, Świder może być niebezpieczny, szczególnie przy wysokich stanach wody (ok. 2,5 m głębokości). W 2011 roku utonęło 2 kajakarzy z 8-osobowego spływu na tamie w Woli Karczewskiej. Kajakarze spadli z uskoku i nie mogli wydostać się z wiru. Świder jest dziki, nieoznakowany, dlatego należy wcześniej zapoznać się z istniejącymi przeszkodami i najlepiej płynąć przy niskim stanie wody. Miejsca takie jak tamy są niebezpieczne, nawet jeśli mamy założone kamizelki, a kajaki należy przenosić brzegiem (odezwał się spec safety we mnie:)).

Dziewanna

Snując dalej kronikę kryminalną, jeden z mijanych przez nas wędkarzy opowiedział historię utonięcia 3-osobowej rodziny, z pieskiem włącznie, w tej podkreślam, co gołym okiem widać, płytkiej rzece. Utonęli przez tzw. podwójne dno. Woda wydaje się płytka, po kostki, widać piasek i nagle człowiek znika. Takie miejsca lubią występować w ujściach rzek.

Myśl o  tej rodzinie nie opuszcza mnie. Myślę o moich dzieciach. Rozmawiamy, widoki nas wciągają. Zapominam. Poddaje się urokowi rzeki, zwykłym roślinkom, teraz w perełkach i blasku. Królowe świtu.

Dlaczego nas mają w ...?  

Wisła

.... w ogonie, miałam na myśli :)

To był widok, który pierwszy raz ujrzałam odkąd porzuciłam Kraków na rzecz stolicy. Nie mogłam uwierzyć - plaża nad rzeką? W dzieciństwie, dziadek z Brzostka, zabierał nas niekiedy nad Wisłokę. Dlatego rzeka kojarzyła mi się z kamieniami i budowlami piramid, zapór z kamyków, a nie z piachem, którego za wiele tam nie było, za to mułu pod dostatkiem. Pamiętam jaki dreszczyk niepokoju towarzyszył mi, gdy promem płynęliśmy na drugi brzeg. Taka mi się wielka ta Wisłoka wydawała. Potem zbudowano drewniany most. Ostatni raz, dawno temu, gdy tam byłam był zniszczony. Teraz pewnie jest nowy.

 Opuszczamy plażę i przemieszczamy się w górę Świdra.

Przechodzimy przez trasę, a następnie pod mostem z mozaiką betonową.

I niebawem pojawia się kolejny widok, który mnie oczarował kompletnie. Zielone kępy na wodzie, w której, i nad którą płynęły chmury.

Piwka chłodziły się, bo nadchodził ciepły lipcowy dzień....

Gdyby nie wczesna pobudka, to wszystko by się nie  przewinęło przed moimi oczami. I ten blask dnia rano, krótki czas, niepowtarzalny.


Marek i Kacper wykreowali mój, nie tylko ten dzień, a i wiele innych,  w sposób im tylko znany, a przeze mnie łyknięty. Z tego co wiem, szykują kolejny kurs, a ja już zazdroszczę kolejnym mistrzom tego, że mają przed sobą to, co ja mam za sobą. 

A dzisiaj czeka mnie Świder w zimowej odsłonie.....


Przydatne linki:
Kursy fotografii Good-Photo  POLECAM!!!
Rezerwat Przyrody Świder
Mazowiecki Park Krajobrazowy
Chodź nad Świder 
Ważki nad Świdrem
Spływy kajakowe po Świdrze - Centrum Kajakowe RiverSquad
Spływy kajakowe po Świdrze - Przystań kajakowa Emów