niedziela, 31 maja 2015

Wezbrane łachy w Parku Młocińskim

Park Młociński, 31 maja 2015

Poranny nordic walking po Parku Młocińskim. Miły chłodek, śpiewy ptasie, trochę biegaczy. Gdy nie mam zbyt wiele czasu, wybieram się na pętelkę ok. 1h przemarszu. Jak zwykle wychodzi mi dłużej ze zbaczaniem i wgapianiem się. Odkąd ulepszono trasę dla rowerzystów, kijki trzeszczą i zgrzytają. Zakładam na próbę kijkom buciki i na całe szczęście jeden odpada.

Zmierzam ku Wiśle i już z daleka widzę, że nie dojdę. Ścieżką wartko płynie woda. Zwykle to ścieżka dzieli łachę wiślaną. Dzisiaj łacha przedzieliła ścieżkę ku uciesze rybitw. 



Łachy w parku w pasie wzdłuż Wisły są stworzone dla ptaków. Chwilę obserwuję parę kaczek. Jak ona pije, potem się myje, a na koniec kupkę wali - szczęściem z drugiej strony niż piła. A on krąży wokół niej raz po raz coś wyławiając.


Ostatnio była tu łączka z kumkającymi żabami. Teraz jezioro.  Ten widok tłumaczy skąd się wzięła nazwa Młociny. Była tu kiedyś wieś Młoszczyny. Bo były tu i są młoki i młaki (do wyboru) czyli podmokłe łąki. 
 Wracam do kaczek. Chyba się poobrażały na siebie.
W środku parku bagna, które teraz są a później letnią porą raczej ich nie będzie.
 Czas na kwitnienie kosaćców. Żółte kwiaty przyciągają wzrok.

Tu kiedyś była Puszcza Młocińska (część Puszczy Mazowieckiej). Obecnie Park Młociński leży w otulinie Puszczy Kampinoskiej. Nie trudno o porównania.
 Szczawik gotowy do kwitnienia.
 Konwalijka dwulistna. Jeszcze tydzień temu w pączkach, teraz w rozkwicie. Niestety nie pachnie tak jak jej kuzynka.

Z ociąganiem się opuszczam owo uroczysko.  Powietrze nadal rześkie. Mięśnie rozruszane, zmysły zaspokojone. Wracam do domu już tęskniąc za spokojem lasu.

Przydatne linki:
O Parku Młocińskim na stronie UM Bielany - tu.






niedziela, 24 maja 2015

Pachnące groby. Wiosna na cmentarzu w Laskach.

Laski, sobota 23 maja 2015r.


Czy zimno, czy wieje, czy szaro-buro  i leje - my i tak pójdziemy na kije. Wchłonąć zapachy lasu, rozruszać ciało. Czasem przystanąć i popodziwiać, niekiedy podumać. Dzisiaj na trasie treningu, dla urozmaicenia odwiedzamy cmentarz w Laskach.


Trasa: Pętelka ponad 13 km z parkingu leśnego w Dąbrowie Leśnej przy ulicy Kampinoskiej. Czarnym szlakiem w prawo do Sierakowa, w lewo przy pomniku pomordowanych żołnierzy AK w 1944 drogą Łączniczek AK Grupy Kampinos dochodzimy do  skrzyżowania szlaków - idziemy prosto wzdłuż muru i na prawo bramą przez parking na ukos do cmentarza w Laskach. Po zwiedzeniu cmentarza i kaplicy wychodzimy tą samą bramą i idziemy na wprost "dwupasmową" alejką lipową, skręcamy na prawo, wychodzimy poza teren Zakładu dla Niewidomych. Po wyjściu ruszamy na lewo i dochodzimy do szlaku czerwonego. Na prawo czerwonym szlakiem obok domu Zanussiego, do skrzyżowania ze ścieżką edukacyjną "Wokół Opalenia". W lewo w ścieżkę edukacyjną, prosto czerwonym, prosto żółtym i dalej czarnym do parkingu leśnego.




Uczestnicy: grupa nordic walking z Fundacji Promocji i Rekreacji KiM
Psia informacja: W Puszczy Kampinoskiej jest zakaz wprowadzania psów, za wyjątkiem psów na krótkiej smyczy w miejscach  wyznaczonych w planie ochrony lub zadaniach ochronnych. Na sam cmentarz w Laskach nie można wprowadzać psów. Pupil zostaje przed wejściem.

Ten dzień zaczyna się chmurkami, a i tak spora grupka chętnych zbiera się na cotygodniowy trening. Może i nawet tym bardziej, że szaro-buro, a nie upalnie. Pogoda w sam raz na marsz.

Ostatecznie raptem parę kropel na nas spadnie. A może jak to mówi Marcin idziemy między kroplami.

Po drodze na Sieraków dwa krótkie przystanki: przy kamieniu ułanów Jazłowieckich i przy pomniku pomordowanych żołnierzy AK w 1944. W Sierakowie, za pomnikiem skręcamy w  drogę Łączniczek AK Grupy Kampinos, które tędy przemierzały trasę od Lasek do partyzantów w Wierszach i z powrotem.
 
Na końcu drogi Łączniczek AK Grupy Kampinos idziemy wzdłuż muru. I tu na pokuszenie akurat otwarta była brama do stadniny. Konie zostały wygłaskane i czule ponazywane.

Na obejściu u sióstr Franciszkanek przywitał nas piesek z zabawnie przechyloną głową.

Po jesiennych, po zimowych Laskach czas na wiosenne.
Wcale nas nie dziwi widok sióstr krzątających się po cmentarzu. Tak jest ilekroć tu przychodzimy.
 
Jeden z najbardziej niezwykłych cmentarzy na jakich byłam. Marzenie każdego romantyka. Być pochowanym pod brzozą, pod głazem...


Urok cmentarza tkwi w jego prostocie.
Grób Tadeusza Mazowieckiego i jego żony
Każdy z grobów ozdobiony. Nie sztucznymi kwiatami, bo są tu zakazane!!! lecz głównie leśnymi roślinkami, które i za tym murem sobie rosną. 
Grób Antoniego Słonimskiego i jego żony
Nie przypadkowo sobie te leśne roślinki rosną na grobach. 
Nie przypadkowo groby zdobią świeże kwiaty.
A każda alejka, każda wąska ścieżka między grobami wygląda jakby dopiero co zagrabiona.
Grób Zofii Morawskiej -pierwszej Polki w historii orderu odznaczona Orderem Orła Białego  przez prezydenta Lecha Wałęsę

 Bo o leśny cmentarz dbają siostry Franciszkanki.
Krążąc między ścieżkami z żółtego piasku wyczuwam nagle słodki zapach konwalii. 
Ciekawsza opcja dla romantyka.


Opuszczamy cmentarz, zerkamy na kaplicę i idziemy z powrotem na szlak.
Wiosna razi zielenią po oczach. 
Zieleń wypełnia wnętrze - zielono mi :)


 
To było niczym spacer do leśnego ogródka.



Posty z Lasek:

Laski na szlaku ;)