Zrazu typowy trening nordic walking przerodził się na skutek gadatliwości uczestniczek w coś więcej. A zaczęło się od Ani, której historia miłosna ma początek w Laskach, następnie temat podchwyciła Eliza pracująca nad niejednym projektem, a m.in dla młodzieży w Laskach, potem nie wiem co było, bo zostałam w tyle robiąc zdjęcia bagien i jeszcze kapliczki. Zobaczyłam z oddali, że dziewczyny zboczyły ze szlaku, co oczywiście od razu mi się spodobało. Jako jednak grzeczne dziewczynki ten skok w bok uczyniły na asfaltówkę wiodącą do zakładu dla niewidomych. W Puszczy bowiem można poruszać się jedynie wytyczonymi trasami.
Zielonym rowerowym, w prawo żółtym, prosto na czerwony przy polanie Opaleń i dalej przez jeziorko Opaleń, znowu zielonym rowerowym na prawo do Lasek przez zakład dla niewidomych, cmentarz leśny, kaplicę, wyjście za kaplicą do niebieskiego szlaku na Górę Ojca, niebieskim do żółtego szlaku w lewo, i czarnym w prawo.
Uczestnicy: Eliza, Bożena, Ania, mama Ani, Julita
Opis: Początek drogi wiódł przez łąkę, gdzie otarłyśmy się o wycieczkę miłośników ptaków ze STOP-u. Chłodnawo, chociaż w prognozach była zapowiedź ciepełka. Po drodze Ania rozbijała szybki w kałużach. Potem piaszczysta droga wzdłuż lasu, normalnie zmora rowerzystów, dzisiaj nawet dla kijków niedostępna.
Po około 5,5 km zostałam w tyle, bo bagna mnie wciągnęły, a potem kapliczka przy domu Zanussich, gdy tymczasem w głowach moich towarzyszek zrodził się pomysł pójścia inną dogą.
Celem okazał się być cmentarz leśny, na mojej mapie zaznaczony jako mały kwadracik z jednym krzyżykiem. Po przecięciu Drogi Łączniczek AK, przejściu przez podwórka, za znakami, dochodzi się do cmentarza.
Naszym oczom ukazuje się niezwykły obraz. Skromne krzyże drewniane, otoczaki wokół kwater, sosny oplecione zielonym bluszczem.
Cmentarz ma swój regulamin, dzięki któremu od kilkudziesięciu lat nie traci urody.
Po cmentarzu krząta się siostra franciszkanka. Każda ścieżka nosi ślady świeżego grabienia. Cisza, spokój, chociaż niedawno cmentarz gościł tłumy odwiedzających grób Tadeusza Mazowieckiego.
W końcu stajemy przy skromnym grobie jednego z najbardziej znanych polityków, działaczy, publicysty Tadeusza Mazowieckiego. Został pochowany obok żony 3 listopada 2013. Mazowiecki był związany z Laskami jednocześnie jako z miejscem jak i ideą. Pisał o ludziach Lasek, że to ich dom, do którego chce się wracać i do którego się duchowo przynależy.*
Pochowani są tutaj m.in: Antoni Słonimski, Marian Brandys, założycielka zgromadzenia sióstr służącego niewidomym Róża Czacka (matka Teresa) oraz pracująca zawodowa na rzecz niewidomych w Laskach do wieku 103 lat - Zofia Morawska pierwsza Polka w historii orderu odznaczona Orderem Orła Białego przez prezydenta Lecha Wałęsę.
W drodze do kaplicy w jesiennej aurze napotykamy tradycyjną szopkę z nutą współczesności.
Po wejściu do drewnianej leśnej kaplicy M.B. Anielskiej z lat 1922-25 i po chwili zatopienia się w jej atmosferę, mój wzrok zatrzymał się na drewnianych abażurach.
Przy wejściu tablica upamiętniająca 2 pułk Strzelców Konnych Wielkopolskich z 1939.
Wracamy na szlak, szybko nabieramy tempa. Po drodze jeszcze w Laskach mijamy dwójkę ludzi śpiewających pieśń.
To miejsce wpisuję do stałego repertuaru wycieczek po Puszczy Kampinoskiej. Może niedługo śnieg przyprószy groby i zrobi się jak z innej bajki, którą możemy oglądać, paradoksalnie w miejscu, gdzie nie wszyscy mogą zobaczyć jego koloryt i urodę.
Bo Laski to nie tylko historia walk o wolność i niepodległość. To także ludzie związani z tym miejscem duchowo i ideowo. Laski to idea, to dzieło...
* "Ludzie Lasek", Biblioteka "Więzi", Warszawa 2000
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz