Kontynuacja dnia w Cabanas, początek tutaj.
Na mapie mam zaznaczony półwysep, a Andreas cały czas mówi, że płyniemy na wyspę. Okazało się, że w 2010 ocean pochłonął spory kawałek lądu i tak powstała Ihla de Cabanas.
Machamy tym, co już dopłynęli na wyspę i tym, co czekają na swoją kolej.
Przemierzamy lagunę. Brzeg wyspy na wyciągnięcie ręki.
Życie codzienne w Cabanas, tak różne od mojego.
Szczególnie dzisiaj zamieniłabym się z nimi.
Czarne chmury nad Cabanas. Czyżby w planie miało nas zlać?
Na brzegu porusza się nasza urocza rodzinka. Przedzielona Jolantą.
To samo niebko, skłębione burowato nad Cabanas, a nad wyspą błękitne.
Niebo w mokradełkach.
Tego żółtego kwiecia sporo w marcu w Algarve.
Czyżby reklama H&M?
Narodu po horyzont.
Ten uroczy czarnonogi piaskowiec (Calidris alba) wcale się nie bał.
A tu demonstruje swoje białe podgardle, spoglądając na mnie spode łba i mówiąc coś w tym stylu po portugalsku- odpieprz się bo Cię dziobnę.
Brodate wydmy. Hmm.. Groźne to wyglądało, lecz nas nie zlało. Nawet kropelka nie spadła.
Płynąc podziwiamy fortecę. Po obu stronach widoczne baszty.
Wzniesiona z inicjatywy hrabiego de Vale de Reis, w drugiej połowie XVII wieku, Forte de São João da Barra (Forteca Jana) chroniła wejście do kanału prowadzącego do portu. Straciła swoje militarne znaczenie, gdy piasek zablokował kanał. Obecnie mieści się w niej hotel.
I wszystko teraz pływa w przypływie.
Napasłyśmy się z Olą w restauracji, którą nam polecił taksówkarz wodny - Restaurante Pastelaria Jeronimo. Zamówiłam tuńczyka po algarvsku z cebulą.
Domy pokryte azulejo.
Końcówka karnawału.
Patchwork z azulejos.
Przydatne linki:
organizator wyprawy pt. "Algarve-słoneczny balkon Europy" - Klub Podróży Horyzonty.
A więc to są azulejos ... piekne :-)
OdpowiedzUsuńNo, wreszcie .. ;) Prawda, że piękne. Na Maderze pierwszy raz je podziwiałam. Takie flizy, no nie? he he...
OdpowiedzUsuńDomeczki cudne z tymi flizami:)
OdpowiedzUsuńPoznać Krakowiankę :)
Usuń