Siła przyciągania zaczyna działać od momentu, gdy człowiek coś sobie wymyśli. Od czasu zamieszkania w Łomiankach koniecznością dla mnie stały się regularne wypady nad Wisłę. A gdy zaczęłam wchodzić w nią dalej, to rzeczy same zaczęły się układać. Niespodzianką stał się wyjazd, kto by się spodziewał, że akurat integracyjny, do Ustronia. Nigdy tam nie byłam, a przed wyjazdem zdążyłam jedynie wydrukować opisy tras przechadzkowych oraz co nieco o Ustroniu. I tak nieświadoma niczego, co mnie tam może czekać, pojechałam do Ustronia. No i okazało się, że przez Ustroń płynie Wisła :) I jednocześnie z olśnieniem pojawił się wewnętrzny nieznoszący sprzeciwu głos - idę tam. Moja współspaczka Iwona, od razu przystała na pomysł, rozszerzając myśl również o wypad w góry. Przez dwa dni kombinowałyśmy jak zrobić, żeby nam się udało zrealizować plan w czasie wolnym w sobotę. I udało się.... i to jak!!! Wsiadając popołudniu do autokaru, mimo że głodne, bo z tego wszystkiego nie zdążyłyśmy zjeść w hotelu obiadu, Iwona stwierdziła że chyba nam się to przyśniło. Oczywiście bez Iwony, ten dzień nie miał by tyle uroku, który zawdzięczamy obecności drugiego interesującego i fajnego człowieka.
Dodam jeszcze, przy okazji wstępu, że w programie wyjazdu był kulig Doliną Białej Wisełki, zatem moje ekscytacja podczas wyjazdu wzrosła, po czym zmalała, bo po ciemku i w deszczu spod plandeki niewiele było widać. Ponieważ już od pewnego czasu noszę ze sobą myśl, aby eksplorować źródła Wisły, to ten wyjazd stał się bodźcem i ta myśl przybrała bardziej realnych kształtów. Moja chęć ujrzenia Czarnej Wisełki, jakże odmiennej w charakterze od Białej i chęć podziwiania Białej Wisełki za dnia wchodzi w etap planowania.
Wisła widok z mostu na ulicy Lipowskiej |
Trasa: Bulwary Wiślane w Ustroniu, Równica.
Opis: Idąc skrótami poprzez dzielnicę piramid, powstałych za czasów PRL (1959-1970) wchodzących w skład dzielnicy leczniczo -rehabilitacyjnej, za kościołem pw. Chrystusa Króla Wszechświata, ul. Sanatoryjna 8 podążamy alejką w dół dochodząc do malowniczej dolinki potoku Gościeradowiec, który spływa zachodnim stokiem Równicy, kończąc bieg w Wiśle powyżej mostu na ulicy Grażyńskiego.
Dzielnica piramid rodem z PRL |
Potok Gościeradowiec |
Ulica Nadrzeczna |
Wisła |
Wzdłuż prawego brzegu Wisły w Ustroniu prowadzi lesista alejka. Tędy przebiega trasa nordic walking, aktywności czynnie popularyzowanej przez UM Ustroń.
Podczas skoków w bok natykamy się na ślady bobrów.
Wizja mokrych butów nie zniechęca, aby mieć zdjęcie na tle takiego pejzażu.
Ach, te nadwiślańskie łegi...
Po przekroczeniu mostu na ulicy Lipowskiej, wyłania się kolejny pejzaż do zachwytu. Po drodze mijamy rowerzystów, biegaczy i takich spacerowiczów jak my.
Stopnie wodne towarzyszą nam podczas całego spaceru.
Po przejściu lewego brzegu Wisły, na moście przy ulicy Kuźniczej, wzywamy taksówkę, która zawozi nas na Równicę. Wdrapujemy się ścieżką na żółtym szlaku.
Dwór Skibówki na Równicy |
Docieramy na porośnięty buczyną Szczyt Równicy.
Buczyna karpacka na Równicy |
Wracamy, aby osiąść na polance i podziwiać górskie widoki.
Pogoda w styczniu iście wiosenna, siedem stopni na plusie. Mogłabym tam leżeć i leżeć.
Widok na Ustroń |
Czytając miałam wrażenie, że spaceruję tam z Wami!
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz czytelnika teleportować :)
Łał.. dobrze wiedzieć, że mam takie nadprzyrodzone zdolności :) Na nastepną wycieczkę idziesz z nami. Takich nam trzeba.
Usuń