Sylwestrowy wieczór
|
Most Świętokrzyski |
Kiedy rozkwitła myśl...
To właśnie w Sylwestrowy wieczór rozkwitła myśl o założeniu bloga = pamiętnika, który będzie opisem moich wędrówek, podróży, spacerów.... Całkiem niedawno dowiedziałam się, że są tacy co lubią moje pisanie, więc czemuż by tego nie pociągnąć poza sferą zawodową czy FB. Po wyprawach pozostaje nieco zdjęć, a że lubię rozciągać, a potem składać jak puzzle przebyte trasy, to może okaże się, że ten blog jest tym miejscem, gdzie się to zgrabnie domknie. Wspomnę tu, bo to również ważne jest, że do tej myśli natchnęły mnie dwie osoby: Małgosia oraz Kasia.
Wieczór sylwestrowy
A tak wyglądał później (po zrodzeniu się myśli o blogu) wieczór
sylwestrowy.
W świetle pochodni i w światłach Warszawy. Zorganizowany po raz ósmy przez Ja Wisła sylwestrowy spacer z pochodniami zebrał ponad setkę
ludzi, którzy maszerowali wzdłuż dzikich brzegów Wisły Warszawskiej po krzaczkach, dziurach, a
niekiedy wodzie. Bajkowo.
|
Pochód z pochodniami |
Witaj w blogosferze!
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że dobrze zaczęłaś Nowy Rok:)
O, proszę, jaka miła niespodzianka :-) Cieszę się, że będziesz pisać :-) i że miałam w tym pomyśle mały udział :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Joasiu.Pozdrawiam,z przyjemnoscia czytam o ogladam! Ania H.
OdpowiedzUsuń